LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE IM. POWSTAŃCÓW ŚLĄSKICH w Bieruniu

„Chełmiok” zawsze podejmie dobrą decyzję.

Rozmowa z uczennicą klasy IIDe, Agatą Thedą.

Jesteś uczennicą bieruńskiego liceum. Co skłoniło Cię, aby wybrać właśnie naszą szkołę?
To było chyba cudowne zrządzenie losu! Tak naprawdę wybrałam inną szkołę, ale - nie potrafię dziś powiedzieć dlaczego - zabrałam z niej dokumenty i złożyłam je w naszym liceum. Wtedy od Pana Dyrektora usłyszałam słowa: Późno, bo późno, ale „Chełmiok” zawsze podejmie dobrą decyzję. I rzeczywiście, dziś mogę potwierdzić, że był to doskonały wybór.

Jakie zainteresowania z gimnazjum, czy szkoły podstawowej, przetrwały u Ciebie do czasów licealnych?
Już w podstawówce stwierdziłam, że w życiu trzeba wszystkiego spróbować. Szukam w ten sposób swojej pasji, pomysłu na życie i zbieram wspaniałe wspomnienia oraz doświadczenie. Zapisałam się na taniec towarzyski, potem zaczynałam uczyć się gry na gitarze, malowałam, śpiewałam, szyłam, trenowałam piłkę nożną, eksperymentowałam z subkulturami emo, hippi... Długo by wymieniać, lecz nic nie pozostało na dłużej. Dopierogdy w 3 klasie gimnazjum Pani Joanna Kulesza-Kubiciel zaangażowała mnie do spektaklu w roli Diabełka, zrozumiałam, że gra aktorska mnie uszczęśliwia. Atmosfera w dniu występu była cudowna, cały zespół spisał się świetnie, a ludzie zgromadzeni na widowni płakali ze wzruszenia.

Które ze swoich różnorodnych zainteresowań stawiasz na pierwszym miejscu?
Żadnego zainteresowania nie stawiam na pierwszym miejscu, ponieważ wszystkie się ze sobą w jakiś sposób łączą. Ostatnio zaczęły mnie interesować nietypowe zachowania ludzi, co wiąże się z psychologią, a ta zaś pomaga zrozumieć psychikę bohatera, w którego się wcielam w spektaklach. Różne zainteresowania, nawet takie, które pozornie nic nie znaczą, tak naprawdę mają wielkie znaczenie dla samorozwoju człowieka. Sztuka, w każdej formie, pomaga mi wyrazić siebie. Czy to jest szycie, malowanie, czy teatr, każda z tych pasji pozwala mi poszerzać horyzonty i poznawać wspaniałych ludzi.

Wymień swoje największe osiągnięcia, najważniejsze dla Ciebie projekty, w których brałaś udział.
Każdy występ na scenie, czy poza nią, jest dla mnie bardzo ważny, bo dzięki niemu wyrażam siebie. Lecz jest kilka bardzo sentymentalnych osiągnięć, które zapadły mi w pamięć. Począwszy od wspomnianej roli w spektaklu gimnazjalnym, po wspaniałe sztuki Teatru Komanderów, takie jak "Czarowny Grajek", "Gwiazda Betlejemska" czy " Bywa i tak na świecie".


Bardzo głęboko w pamięci utkwił mi także mój pierwszy konkurs recytatorski, w którym wzięłam udział dopiero w pierwszej klasie liceum. Zawsze myślałam, że recytacja jest tylko nudnym „odklepaniem” wiersza, ale dopiero uczestnicząc w turnieju zrozumiałam, jaką moc mają zapisane słowa. To, w jaki sposób są one wypowiadane, zależy tylko od nas.  To my nadajemy życie wyrazom.


Jednym z najważniejszych dla mnie projektów była również rola w sztuce pt. "Drogocenne", wystawiona przez katowicki półamatorski Teatr Miazga. Wiele dla mnie znaczą także wszystkie akcje szkolne, takie jak LipDub, Misterium, Jasełka, Koncerty Wiosenne, czy inne wewnątrzszkolne konkursy. Gdy zaczynałam naukę w naszym liceum, moim małym marzeniem był udział w konkursie Mish-Mash w języku rosyjskim, ponieważ byłam zachwycona wcześniejszymi przedstawieniami. Wtedy nawet nie pomyślałabym, że w przyszłości przyczynię się do tak ogromnego sukcesu, jakim było nasze pierwsze miejsce wywalczone przedstawieniem pt. ”Śpiąca Królewna” wg scenariusza na podstawie bajki Charlesa Perraulta.

Czy zamieszasz kontynuować swoje pasje w przyszłości? O jakich studiach myślisz?
Dawno temu usłyszałam od kogoś, żebym robiła to, co przynosi mi radość i satysfakcje, aby mój przyszły zawód był przyjemnością. Dlatego jednym z moich marzeń są studia teatralne we Wrocławiu. Zdaję sobie sprawę, że bardzo ciężko jest się na nie dostać, więc mam też plan B. Prawdopodobnie wybiorę się na kostiumografię lub charakteryzację, gdyż interesuje mnie każda dziedzina związana z teatrem.